lis 08 2002

Rana na ryju i łata chirurgiczna


Komentarze: 1

Cześć!

Napiszę teraz, jak spędziłam dzisiejszy wieczór. A więc matula tak mi zajebała szczotką w ryja, że zrobiła się rana i ciągle leciała krew. Na początku się nie przejełam i poszłam upolować coś do żarcia, ale jak wróciłam z pięcioma skunksami uwiązanymi za ogony na patyku, i mamunia kochana zauważyła co mam na mordzie, powiedziała, że musimy pojechać do lekarza. Nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałam, ale brzmi fajowo, postanowiłam więc pojechać. Jak tylko tata wrócił z owczarni (dorabia tam jako owca) to wsiedliśmy do naszego starego Srajtygla na trzech kołach i pojechaliśmy do lekarza. Po drodze wpierdoliliśmy się na kilka drzew, ale jakoś przeżyliśmy nawet. No więc na początku ochrona nie chciała nas wpuścić, ale w końcu udało nam się dostać przez okno na drugim piętrze. Trafiliśmy chyba na porodówkę, tak mi się wydaje, bo wszędzie było pełno wrzeszczących bachorów. Matka musiała przyjebać ojcu, bo chciał se jedno wziąć (zawsze mówił, że chciałby mieć zwierzątko). Mamunia jednak powiedziała, że to tylko kłopot i poszliśmy do lekarza chirurga. Jak mnie tylko zobaczył, to powiedział, że operacje plastyczne kosztują dużo i że raczej, z tego co widzi, nas na nie nie stać. Ale mama powiedziała, że mu chcemy zszyć ranę na mordzie. Ja się poczułam trochę urażona, bo jestem przecież piękna, a ten mi tu z operacją plastyczną wyjeżdża... No ale zszył mi ryja i wyglądam fajnie (mam taką łatę, jaką Osfalt miał na spodniach). Sądzę, że teraz wreszcie jestem modna i nikt mi nie zarzuci braku gustu. Poza tym chyba jestem już orginalna - nikt w całej szkole nie ma takiej łaty!!! Nawet Lafiranda, która jest taka modna nie ma takiej łaty. Ma zielony kolor (jej naturalny to niebieski, ale trochę zgniła...) i bardzo mi w niej do twarzy (tak powiedziały jakieś dziciaki, które spotkaliśmy pod szpitalem - miło z ich strony, ale nie wiem, dlaczego się śmiały...). No więc jestem zadowolona. Teraz nie muszę kupować sobie kalesonów żeby wyglądać seksi... I jestem piękna... O tak, tylko Lafirynda jest ładniejsza...

kunegundaa : :
10 listopada 2002, 14:25
eeeeeeeejjjjj !!! ja tez chce taką łate!! heheheh zajebisty bloguś :))

Dodaj komentarz