Archiwum 12 listopada 2002


lis 12 2002 Zacięcie przy goleniu, próba przedstawienia...
Komentarze: 2

Cześć!

Dziś rano miałam wypadek - zacięłam się przy goleniu moich bujnych wąsów. Babcia napluła mi tam i posmarowała krowim gównem. O dziwo, zeszło! I nie ma śladu po ranie! Byłam w szkole, bo jak pisałam, wczoraj wypuścili mnie ze szpitala. No więc dzisiaj była pierwsza próba do przedstawienia pt.:"Choroby Weneryczne" w szkole. Ja jestem Panem Wytryskiem. Próba była bardzo udana, ale dostałam parę razy linijką w łeb od pani, bo jak była moja kwestia, wybuchałam dzikim rechotem. Po lekcjach podeszła do mnie Lafirynda i powiedziała, że jestem głupia debilka! Boże, znów te motylki! Zakochałam się... Potem podszedł do mnie jakiś chłopak i się zapytał, czy jestem koleżanką Lafiryndy. Co za głupek! Przecież wszyscy wiedzą, że ze sobą chodzimy!!! Ja tego nie ukrywam, Lafirynda tym bardziej (chyba)! No to mu powiedziałam, że Lafirynda to nie moja koleżanka, ale dziewczyna. On na to, że przecież jesteśmy tej samej pci, czy czegoś takiego, a potem pokazał na mnie palcem i zaczął krzyczeć:"Lesba... Lesba... Lesba! LESBA!!!"... Przyszła dyrka, wzięła mnie za ucho i wypierdoliła z budy. Dostałam jeszcze kijem w odbyt od woźnic (na szczęście!). Po lekcjach spotkałam Lafiryndę i zajebała mi w kark! Mmmmmmmmm... Jej dotyk... No, nieważne. A więc zajebała mi i powiedziała, że przecież ja nie jestem jej dziewczyną! Złamała mi serce... Poszłam skoczyć z mostu, ale wpadłam w stado krowiego łajna. W innym wypadku skakałabym z radości (nie codzień wpada się w krowie łajno!), ale teraz nie miało to dla mnie znaczenia... Poszłam do domu i po drodze zgwałciłam kilka wiewiórek. To mi trochę poprawiło humor, ale wciąż czułam smak porażki. Opowiedziałam w domu babuni, co się stało, a ona na to, że to końskie zaloty! Możliwe. Poradziła mi, żebym się nie poddawała. I nie poddam się! Lafirynda będzie moja!!!

kunegundaa : :