Komentarze: 1
Cześć!
Dzisiaj byłam na kursie tańca erotiko! Mamusia kochana powiedziała, że coś może jeszcze ze mnie być, ale muszę się już teraz zacząć kształcić. No to poszłam do pobliskiej stodoły gdzie pastor uczył striptizu. No i powiedzieli, po tym jak zatańczyłam, że raczej się nie nadaję i żebym spierdalała. No to ich olałam i poszłam do mojej chlewni do mojej zagrody. Moja ukochana kumpelka, jedna ze świniaków o imieniu Paździocha, zaczęła mnie pocieszać i dała się nawet zgwałcić... Super! Szkoda tylko, że mi się nie udało na tym kursie tańca, za karę mamunia zajebała mi bejsbolem w ryja i mam śliwę. Jak ja się teraz pokażę mojej ukochanej Lafiryndzie z takim ryjusem zepsutym?? No trudno, teraz jest łikend i może do poniedziałku się zagoi...
Jak byłam dziś na spacerku z babunią to spotkałyśmy Osfalta. Był ze swoim psem, więc babcia powiedziała, że ja mam zagadać kolegę a ona zabierze psa i spierdoli do domu i takim tanim kosztem będzie kolacja. No to zapytałam Osfalta co u niego a babcia złapała psa, włożyła se do gaci i pobiegla do domu. Po drodze kilka razy wyjebała się o jakieś korzenie, pies pogryzł jej dupę, ale i tak było smaczne. Osfalt trochę się zdziwił, że babcia tak nagle uciekła, ale po chwili zobaczył, że nie ma jego ukochanego Azorka to olał moją bacię i poszedł go szukać. Mamunia z tatuniem byli z nas dumni, bardzo wszystkim smakowało. Po kolacji przyszedł Osfalt z ojcem i powiedział, że zgubił się Azor i czy go nie widziałam. No to mówię, że nie widziałam ich pieska ale po chwili odbeknęło mi się Azorkiem i ojciec Osfalta poczuł swojego pupila. To mi zajebał i wzięli Paździochę, naszą świnię w zastaw. Szkoda, fajna była z niej wieprzowinka, będzie mi jej brakowało... Ale inne też są niekiepskie... Np. Pizdolot - fajny wieprzek, samiec na dodatek... A i tak tatunio powiedział, że pójdzie jutro zajebać Paździoszkę. No, mam nadzieję, że się uda.
I w taki oto zajebisty sposób spędziłam ten dzień.